poniedziałek, 9 maja 2011

Król Ucieczek

Data i miejsce zbrodni: Czasy PRLu,
cała Polska
Ofiara: Właściciele Pewexów,
wymiar sprawiedliwości

Sprawa: Mistrz ucieczek

Szaszłyk został okrzyknięty Mistrzem Ucieczek. Nikt inny do tej pory nie zagrał tak wymiarowi sprawiedliwości na nosie, dopuszczając się 29 ucieczek i ponad siedemdziesięciu napadów na Pewexy.

Specjalizacja: polonezy i pewexy

Najmrodzki miał dwie przestępcze specjalizacje: początkowo kradł tylko polonezy (dokonał rabunku ponad stu samochodów tej marki), później zaczął okradać Pewexy. Nie był w tym mistrzem, o czym świadczą wielokrotne wpadki zakończone aresztowaniami Najmrodzkiego.

Sławę przyniosła mu niezwykła bezczelność.
Szaszłyk nie dokonywał swych ucieczek po cichu i tak, żeby go broń Boże nie zauważono. Starał się zrobić wszystko, aby udowodnić organom ścigania ich słabość i jednoczesną bezsilność wobec przestępczej kreatywności. I tak bez skrupułów uciekł z pociągu, wysiadając na stacji w celu udania się do toalety. Konwojujący go milicjanci, będący pod wpływem, nie od razu zorientowali się, że Szaszłyk nie powrócił wraz z nimi do wagonu. Więzień grzecznie pomachał mundurowym ze stacji, po czym udał się w długą.

Równie głośno było o ucieczce z sądu, aresztu w Gliwicach, czy warszawskiego pałacu Mostowskich.
Jak on to zrobił? Z gliwickiego aresztu uciekł przy pomocy podkopu. Podczas spaceru, Szaszłyk znienacka zapadł się pod ziemię. Później się okazało, że w spacerniaku istniała dziura, głęboka na 1,5 metra. Jednak podkopy, czy piłowanie krat (ucieczka z sądu) to dla niego był pikuś. W Warszawie wymknął się organom ścigania przebierając się za strażnika. O jego ucieczce dowiedziano się, kiedy pomachał na pożegnanie strażnikom i oddalił się.

Bezczelność Najmrodzkiego doprowadziła go do...ułaskawienia.
Lech Wałęsa w 1994 roku ułaskawił Szaszłyka, argumentując swoją decyzję tym, że ten przestępca, jak żaden inny ukazał słabość polskich organów ścigania. Dziecięca łatwość ucieczek miała być skutkiem złego przeszkolenia strażników i wielu luk w przepisach dotyczących służb więziennych.

31 sierpnia 1995 r. Sz
aszłyk zmarł w wypadku samochodowym.
Tak przynajmniej głosi oficjalna wersja, którą podtrzymuje policja i media. Zastanawiający zdaje się być fakt, że Najmrodzkiego miał (mimo trudności) rozpoznać jego przyjaciel. Rozpoznał go jedynie po fakcie, że to właśnie Król Ucieczek miał podróżować razem z jego synami, którzy również zmarli w wypadku. Nic innego nie wskazywało, że to właśnie legendarny Najmrodzki zginął w wypadku, ponieważ miał mieć przy sobie rzekomo fałszywy dowód osobisty, a samochód miał być ukradziony i ze zmienionymi już tablicami rejestracyjnymi. Krążą, nie wygodne dla niektórych plotki, że Najmrodzki dalej żyje, a co więcej - ma się całkiem dobrze. Ile w tym prawdy? Z oficjalnych źródeł już się nie dowiemy, a sam Szaszłyk raczej się nie ujawni.

Link do artykułu dot. śmierci Najmrodzkiego: http://archiwum.rp.pl/artykul/66513_Najmrodzki_zginal_w_wypadku.html

Źródło obrazka: http://xarchiwum.pl/lozinski-poszukiwany-zdzislaw-najmrodzki-i1478944137.html
Źródło filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=pVKJuTDOcI4

2 komentarze:

  1. koniec fimu mowi wszystko jesli jestes bystry drogi czytelniku to wylapujesz to
    Zdzichu zyje i ma sie dobrze
    ale nikt tego oficjalnie nie przyzna

    OdpowiedzUsuń
  2. On nie uciekał tylko "uciekał". Był ucholem, odpalał gliniarzom parę fantów z Pewexu i żył spokojnie. Nowy ustrój go wsadził dom pudła i już nie uciekał.

    OdpowiedzUsuń